Mistrzostwa Polski 2024

Kolekcja strojów

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C Pt S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5

Aktualności

08-08-2006
Dotarliśmy w dobrych humorach do Tankawary- miejsca tegorocznych mistrzostw świata. Rozbiliśmy obóz w bardzo fajnym miejscu całkiem niedaleko stanowisk do płukania. Wspaniała pogoda, dobry humor i co najważniejsze nikt już nie ma kłopotów zdrowotnych. Na miejscu bardzo serdecznie powitał nas Kauko Launonen – gospodarz Tankawary i co tu dużo mówić legenda płukaczy złota. To on stworzył WGA. To również prawdziwy przyjaciel Polskiego Bractwa Płukaczy Złota. Za naszym pośrednictwem pozdrawia złotoryjan. Bardzo miło wspomina pobyt w naszym Złotym Grodzie. Przywitał nas również obecny Prezydent WGA - Vincent Thurkettle.

Nasz szef wyprawy Zbyszek zarządził dziś odpoczynek, ale już jutro ostry trening. Nie wiadomo jednak czy grupa znów się nie zbuntuje bo odkąd jesteśmy w Tankawarze ogarnęła nas prawdziwa „gorączka złota”.

Wydaje się, że to magiczna miejsce działa tak na nas. W środku lasu za kołem podbiegunowym, wspaniałe muzeum, gdzie kultywuje się wciąż żywe tradycje poszukiwaczy złota. Są chaty płukaczy, kolejka, muzeum złota, gdzie wśród wielu pamiątek z całego świata są również pamiątki ze Złotoryi. Idziemy teraz zwiedzać teren mistrzostw i chyba sobie zapłuczemy.....


Pozdrawiamy i do zobaczenia w następnych relacjach z Tankawary!

08-08-2006
Zmierzamy już do Tankawary! Po noclegu pod Nordkapp zmierzamy powoli do Tankawary. Zostanie nam trochę czasu na potrenowanie płukania złota oraz zapoznanie się z warunkami na terenie mistrzostw. Zbyszek wreszcie ozdrowiał. Powoli kończą się zapasy żywności jakie zabraliśmy z kraju. Trzeba będzie przejść na kuchnie fińską. Do Tankawary mamy jakieś 500 km. Na warunki tutaj panujące to nie jest duża odległość. Drogi proste i bardzo dobrej jakości a do tego bardzo małe natężenie ruchu. Zaczynamy powoli myśleć o rywalizacji sportowej. Niestety mamy świadomość, że nasze szanse są małe ale nie poddajemy się. Finowie to przecierz wielokrotni mistrzowie świata. Na każdych mistrzostwach zdobywają bardzo dużo medali. Na swoim terenie będą pewnie jeszcze groźniejsi.

Do zobaczenia.
Następna relacja już z Tankawary!

07-08-2006
Jest godzina 19.00. 07 sierpień 2006 roku. Nordkapp zostało zdobyte.

Ale może najpierw o tym co było wcześniej. Niestety ciągle Zbyś nam niedomaga. Już kontaktowaliśmy się z lekarzami w kraju. Testujemy leczenie na odległość przy pomocy przekazywanych informacji za pośrednictwem telefonów komórkowych. Jak się uda to opatentujemy nową metodę pod nazwą DIAGNOZA KOMÓRKOWA. Martwimy się tylko jak będzie z testowanym pacjętem – Zbyszkiem. Na razie nie jest źle. Żyje choć nie może jeść i żyje tylko na antybiotykach i naszych zdrowotnych "zupkach wynalazkach" ponoć wg. przepisu babci, to humor mu dopisuje.

Po drodze spotkaliśmy Polaka, który właśnie wracał z Nordkapp. O dziwo całą trasę przejechał na rowerze. Jest już 25 dzień w podróży.

Widzieliśmy pierwszego renifera. Teraz na Nordkapp już jest ich bardzo dużo. Ponoć w okolicach Tankawary jest ich jeszcze więcej.

Na wyspę dostaliśmy się przejeżdżając fantastycznym wykutym w skale tunelem pod dnem morza. Nie wiemy jak długi jest ten tunel (postaramy się go zmierzyć w drodze powrotnej), ale wrażenie jest imponujące. Najpierw jedzie się dość stromo w dół w wykutym w litej skale tunelu gdzieniegdzie ociekającym wodą. Potem stromo w górę. Świadomość głębokości oraz tego, że nad nami szaleje morze dodatkowo wzmaga emocje. Emocje studzi dość wysoka cena jaką tubylcy karzą zapłacić za tą przyjemność. Hm. Za powrót znów nas skasują.

Po przejechaniu tunelu pniemy się wysoko w górę wąską i krętą drogą aby wreszcie dojechać do celu podróży NORDKAPP.

05-08-2006
O godz. 19.00 nasi podróżnicy dotarli do koła podbiegunowego. Dziś Rano wyruszyli z okolic Trondheim. Niestety Zbyszek dalej nie czuje się najlepiej. Samochodem kieruje cały czas Józef. Na szczęście pogoda jest super, cały czas słońce. Podziwiamy piękne widoki. Fiordy są przepiękne. Dotarliśmy do koła podbiegunowego. Tym samym wkroczyliśmy w obszar białych nocy. To dziwne nie chce nam się wierzyć, że następna noc zapadnie dla nas dopiero 14 sierpnia jak będziemy wracać. Ten dzień jak obliczyliśmy będzie dla nas trwał około 240 godzin. Teraz jesteśmy dokładnie na kole podbiegunowym.

Mamy nadzieję, że podróż dalej będzie nam upływała w tak wspaniałym nastroju. Niestety jak dotąd nie mieliśmy czasu na trening płukania złota a poza tym szef i główny selekcjoner nie czuje się jak wcześniej pisaliśmy najlepiej.

Pozdrawiamy wszystkich złotoryjan. Jutro przekażemy następną relację z naszej wyprawy.
Zbyszek Świerk

05-08-2006
Podobnie ja w zeszłym roku organizatorzy Świeta Pstraga zaprosili Polskie Bractwo Kopaczy Złota do Janowa. To już dziesiąta edycja tej imprezy. Nasz udział również ma już kilkuletnią tradycję. Organizowane tam zawody w płukaniu złota znalazły już wielu zagorzałych płukaczy, wielu również zapadło na tzw. gorączkę złota. Wprawdzie sierpień tego lata nie jest zbyt ciepły ale proszę nam wierzyć woda zawrze z emocji podczas zawodów. Pozdrawiamy organizatorów za organizację tej wspaniałej, atrakcyjnej i różnorodnej imprezy.

Zapraszamy do udziału

04-08-2006, 18:25

Bracia właśnie szczęśliwie dotarli do Trondheim. Było trochę kłopotów. Nasz szef wyprawy, Zbyszek Świerk zachorował. Małe zatrucie. Widać nie służy mu norweska kuchnia a może to spóźnione objawy choroby morskiej po podróży promem przez Bałtyk? Na szczęście już czuje się lepiej. Właśnie w chwili pisania relacji nasi płukacze zwiedzali katedrę z XII wieku.
Mają szczęscie bo właśnie dziś rozpoczęło się święto miasta. Festyny i inne atrakcje uprzyjemniają chwile odpoczynku przed dalszą podróżą. Pogoda w przeciwieństwie do tej w Złotoryi – wspaniała. W dzisiejszych planach mają zamiar dotrzeć do wybrzeża. Ze względu na wspaniałą pogodę postanowili dzisiaj nie nocować na licznych w Norwegii Kampingach. Rozbijają jak to nazwali prawdziwy traperski obóz. Przypomnijmy, że w Norwegi rozbić namiot można niemalże w każdym miejscu.

Jutro kolejne relacje z wyprawy.

Zapraszamy!